Rodzaj kolei linowej instalowanej na stokach.
Służy do transportu narciarzy, snowboardzistów i turystów. Zanim pojawiły się pierwsze wyciągi, narciarze mieli naprawdę "pod górkę"...
Dla przyjemności kilkuminutowego zjazdu, musieli najpierw mozolnie wspinać się (nawet kilka godzin) pod górę na własnych nogach z przypiętymi do butów nartami.
Pierwszy wyciąg narciarski o długości 280 metrów z pięcioma drewnianymi podporami, który przypominał dzisiejszy wyciąg talerzykowy, uruchomił w 1908 roku w niemieckim uzdrowisku Schollach w Szwarcwaldzie jeden z właścicieli hoteli - Robert Winterhalder.
W roku 1924, niedaleko szwajcarskiej Montany, w Chocreans uruchomiony został wyciąg saniowy, będący uproszczoną wersją kolei linowej terenowej.
Turyści zasiadali w saniach, które były wciągane pod górę za pomocą liny. Urządzenie nie było jednak zbyt wygodne i miało małą przepustowość, a w dodatku zastosowanie tego typu wyciągu ograniczało się do równo opadających stoków, na których w czasie eksploatacji musiała zalegać gruba pokrywa śniegu.
Czternaście lat później, w Polsce otwarto podobny, 16-osobowy wyciąg saniowy z Kotła Gąsienicowego na Kasprowy Wierch.
Sanie wyciągane były przy pomocy liny z napędem elektrycznym. Cały wyciąg miał 300 metrów długości, pokonywał różnice wzniesień 125 metrów i był "kierowany" przez pracownika, którego zadaniem było ewentualne wciskanie hamulca w przypadku nieprzewidzianego zdarzenia.
24 listopada 1934 roku w szwajcarskim Davos, został uruchomiony kolejny wynalazek usprawniający transport narciarzy pod górę - wyciąg orczykowy (tzw. kotwica). Na linie rozpiętej między dwoma kołami na stacji górnej i dolnej umieszczone są zaczepy (orczyki) w kształcie odwróconej litery T.
Narciarz chwyta orczyk, umieszcza go pod pośladkami i - jak na holu - jest wyciągany wzwyż. Z jednego orczyka może korzystać jednocześnie maksymalnie 2 osoby. Orczyki poruszają się zazwyczaj z prędkością do 4 m/s, ich długość wynosi od 100 do 1500 metrów, a różnica wzniesień do 300 metrów. 
Jego twórcą w roku 1933 był inżynier Ernst Constam, oraz firma Bleichert z Lipska.
Najstarszym wyciągiem orczykowym w Polsce jest wyciąg firmy G. Mćller, zamontowany obecnie na stoku Skrzycznego w Szczyrku (noszący nazwę wyciąg "Doliny II"); ma 750 metrów długości i przepustowość zaledwie 90 osób na godzinę. Jest on w eksploatacji od zimy 1959/1960, kiedy to zamontowano go na Hali Kondratowej w Tatrach; w 1968 roku urządzenie przeniesiono na stok Skrzycznego, gdzie po częściowej modernizacji służy do dziś.
Odmianą wyciągu orczykowego, jest wymyślony przez inżyniera Jeana Pomagalskiego z 1935 roku wyciąg talerzykowy. Działanie tego wyciągu polega - podobnie jak w orczykowym - na holowaniu narciarza - z tą różnicą, że teleskopowy kij zakończony talerzykiem, umieszczony jest między udami turysty. Prototyp tego rodzaju wyciągu został zastosowany na stoku l' ́Eclose we francuskim ośrodku narciarskim l'Alpe d'Huez. Firma założona wówczas przez wynalazcę polskiego pochodzenia istnieje do dziś i nosi nazwę Pomagalski. 
Znacznie wygodniejszą formą podróżowania stał się wyciąg krzesełkowy.
Pierwszy taki został uruchomiony w 1937 roku w Sum Valley w Idaho, dzięki geniuszowi inżynierów fabryki Union Pacyfic z Chicago.
Ciekawostką jest fakt, że koleje krzesełkowe są modyfikacją kolei do transportu bananów na statki, produkowanych ówcześnie przez Union Pacific.
W Europie pionierami w tej dziedzinie byli Czesi - rok 1939, Jeszcze bardziej komfortową formą jest współczesna kanapa.
W 1962 roku w Kotle Gąsienicowym ruszyła kolej krzesełkowa z pojedynczymi krzesełkami, która funkcjonowała do roku 2000. Zmodernizowana kolej z czteroosobowymi kanapami funkcjonuje do dnia dzisiejszego.
Zdecydowanie najlepsze warunki i ochronę przed nieprzychylną pogodą zapewnia gondola.
Oprócz opisanych powyżej, do transportu narciarzy można używać również:
kolej linowo-terenowa
kolej linowa
kolej gondolowa
wyciąg bezpodporowy
wyciąg koszykowy
ruchomy chodnik
"wyrwirączka".
Wzdłuż wyciągów narciarskich istnieją narciarskie trasy zjazdowe.
Niektóre z nich są sztucznie oświetlone, ratrakowane i sztucznie naśnieżane 
